Moja kolekcja

Oto zakładka, w której możecie poczytać co nieco o mojej kolekcji LPS. Będą pojawiały się tu opisy moich nowych LPS, a z czasem także tych starszych, które mam już od lat.
Zapraszam do poznania mieszkańców Petkowa!
Zyia i Shina
A więc Ziya to moja ulubiona chiuauah. Po prostu kooocham to maleństwo *.* Jbc.  ma imię na cześć Ziyi z Kronik Rodu Kane (Riordan forever <33), chociaż teraz widzę, że pasowałoby jej także imię Sadie (z tej samej serii), ale to takie nieistotne bzdety. Ziya ma piętnaście lat, nie ma BFF,jej ulubionym zajęciem jest czytanie i rysowanie. Jest cynikiem (jak połowa moich ulubionych LPS…),bynajmniej nie jest typem śmieszki, słodkiej idiotki ani nawet wzorowej uczennicy (w przeciwieństwie do swoich sióstr).Powiedziałabym, że to raczej taka…dziwaczka? Może. Ogółem może uchodzić za ponurą, ale to tylko dlatego, że nie ma zbyt wiele znajomych (dobra, co ja gadam, przecież właśnie bawi się na najlepszej imprezie w historii Petkowa…oj tam). Życie wydaje jej się nudne, swoją drogą nic dziwnego, jak się naczytało tyle fantasy. Gdyby w Petkowie była drużyna harcerska (nie chce mi się),to Ziya obowiązkowo by w niej była. Słowem: już bardziej do mnie podobna być nie może,bo zaburzało by to Maat(porządek) świata xD
Shina to jedna z sióstr Ziyi. Jest bodajże rok młodsza, chociaż szczerze mówiąc, już się w tym pogubiłam. W każdym razie: jest nastolatką. Zalicza się stanowczo do „typu b”, czyli typu słodkiej idiotki. Ot, zwyczajna amerykańska blondyna, skrajna ignorantka w większości dziedzin,która, mimo wszystko, ma megawzięcie. Jej perspektywy życiowe kończą się na najbliższej potańcówce, ewentualnie meczu koszykówki, na którym, oczywiście, byłaby cheerleaderką. Jej najlepszą przyjaciółką jest Vanessa, która otrzymała ksywę „Van”. Ona raczej ksywy nie ma, chyba że liczyć to, że czasem mówię na nią Shina zamiast Shine. Kiedy ją kupowałam, myślałam, że będzie moim ulubionym LPSem z całej czwórki, ale, jak widać, Ziya ją przebiła.
Zelda i Vanessa
 Zelda jest rok starsza niż Ziya, chociaż, jak już pisałam, z nimi to nigdy nic nie wiadomo xD Jest raczej „typem c”, takim kujonkiem, chociaż mimo wszystko ma życie towarzyskie. Jest miła, przyjazna, bla,bla,bla, przez co zyskała sobie reputację „dobrej koleżanki”. Cóż jeszcze mogę o niej napisać? Właściwie to nic. Gdyby była człowiekiem należałaby do tych dziewcząt, które na galowo chodzą w spódnicy do kolan, okularnic, rodem z Jeżycjady, z których potem wyrastają nasze matki. Nic ciekawego.

Vanessa jest w wieku Shine. Nie jest dokładną kopią swojej przyjaciółki (i Bogu dzięki).To ten typ blondynki (przysłowiowej, oczywiście. Nie mam nic do blondynek), która może byłaby inteligentna, ale… cóż, jest blondynką. Jej ulubiony przedmiot w szkole to historia i w przeciwieństwie do Shine nie wychodzi z założenia, że szkoła jest stratą czasu i bzdurą. Jest plastikiem, ale nie zbyt mocnym. Gdyby grała w filmie przyjaciółkę popularnej jędzy, to w imię dobrej sprawy przeszłaby na stronę głównej bohaterki. I tyle. Jest może ciekawszą osobą niż Zelda, ale jakoś nie mam serca do pisania o niej. 



Jason
Jason jest moim czwartym Russelkiem. Ma piętnaście lat, chodzi z Ziyą do klasy i się w niej podkochuje. Lubi grać w nogę,kocha gry komputerowe, zdarzy mu się obejrzeć jakiś filmik Pewdsa. Słucha polskiego rocka (za to go kocham <3).Ma trójkę młodszego rodzeństwa, Lucky'ego, Marthę i Jackie. Ta ostatnia bynajmniej nie była zachwycona z jego przyjazdu ( cyt.: "Kolejna gęba do wykarmienia!" <swoją drogą, Jackie wcale nie opiekuje się rodzeństwem, więc okrzyk ten miał raczej charakter symboliczny>) Jason nie ma przyjaciela, nie zajmuje go życie rówieśników. Jego imię wzięło się od imion głównych bohaterów  książek moich ulubionych pisarzy, Jasona Grace (Olimpijscy Herosi, Rick Riordan) i Jasona Jakiegośtam (nie pamiętam nazwiska xD Pozaświatowcy, Brandon Mull). Osobiście bardziej pasuje mi do tego drugiego, bo Jason od Riordana jest zbyt zajebisty, no i jest blondynem, a jego dziewczyna jest pół-Indianką, a Ziya do takiej roli  nie pasuje xD Będzie grał w serialu "Ziya", i to jedną z głównych postaci.

Lukas. Miał mieć na imię Luke, ale zbyt kojarzy mi się z Luke'm z Percy'ego Jacksona, a rozumie się samo przez się, że jakieś krówsko nie może mieć imienia tak fajnego bohatera <D Jest lodziarzem, ma 17 lat. Zarywa do Miley, szpanuje przed nią jak tylko się da i denerwuje się, kiedy Martha, siostra Jasona, która w tejże lodziarni sobie dorabia, przeszkadza mu w zalotach. Dla samej Miley jest strasznie irytujący. Gada jak przesadzony cowboy, myśląc, że dzięki temu będzie bardziej "bombowy". Jest też trochę lalusiem, żeluje tą swoją grzywę jakąś toną żelu dziennie i nic sobie nie robi z dziwnych spojrzeń na ulicy...

Tara. Jest bliską kuzynką Marie, ze strony ojca. Jest straszliwie nieśmiała, zawsze dla wszystkich miła, taka trochę Sweetie (kolekcjonerka, którą znają głównie askowicze). Interesuje się sztuką i historią, uwielbia stare dworki i kamienice. Twierdzi, że futro zupełnie do niej nie pasuje i denerwuje się, że przez nie robi wrażenie buntowniczki, którą nigdy nie była i nie będzie. Jej imię wzięło się od Tary Duncan, bohaterki książki "Tara Duncan w pułapce Magistra", choć, charakterem nie przypomina tejże bohaterki. Jak już, bardziej pasuje do Wróbelek, przyjaciółki książkowej Tary. Ale to takie nieistotne bzdety, bo, jak sądzę, większość czytelników i tak nigdy tej książki nie przeczyta xD Kupiłam ja głównie pod serial, i to w zwykłym sklepie zabawkowym! W Szczecinie zachował się jeden taki, gdzie są jeszcze w miarę normalne LPS, z kolei wyboru zbyt wielkiego tam nie ma. Zapłaciłam za nią aż 35 zł, ale było warto, zwłaszcza, że w gratisie dostałam myszkę za pieczątki ^^. Dla Tary rola w owym serialu będzie trudna, bo grać będzie pewny siebie czarny charakter. Ale jakoś to będzie.


Analise już trochę znacie, głównie z mojego opowiadania, w którym ją przedstawiłam. Lisie ma szesnaście lat, chłopaka Drake'a i jest kuzynką Kingi i Shade'a. Jest nieśmiała, boi się obcych, ale wśród znajomych nie ma śladu po jej nieśmiałości, bo wie, że przy nich może być sobą. Z początku rozmawiała tylko z Kingą, którą zna od lat, i to też niezbyt często. Obecnie najbardziej otwiera się przed Drake'iem, a dzięki niemu również w towarzystwie Viviany, Agi i Davida zachowuje się normalnie.Interesuje się poezją i poezją śpiewaną, sama też czasem coś napisze. Jest bardzo wrażliwa, więc płacze, gdy np. widzi, że ktoś się z kogoś naśmiewa, ale jest zbyt nieśmiała, żeby takiemu komuś pomóc. Drake jest dla niej podporą, kimś, na kogo zawsze może liczyć. Kimś, do kogo bez słowa będzie mogła się przytulić, gdy będzie jej źle, kimś, kto nie będzie jej pocieszał słowami, tylko czynami... O jej rodzinie możecie poczytać w opowiadaniu w notce "Nowi". Gdyby ktoś był leniwy jak Joule, to powiem mu, że jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym kilka lat temu, a babcia spłonęła razem z domem całkiem niedawno... Prawdopodobnie zagra w serialu, dla którego tytułu jeszcze nie wymyśliłam, lecz będzie raczej postacią poboczną.


Drake. Marzenie wielu, w tym,do niedawna, moje. Szesnastoletni dog,chłopak Analise. Jego imię pochodzi od Drake'a z "Tuneli", dlatego mam ochotę mówić na Analise Eliott xD Jego niebieskie oczy, wysportowana sylwetka i urzekający uśmiech sprawiają, że większość dziewczyn w szkole wzdycha do niego, nawet za plecami swoich chłopaków (patrz: Agnieszka). On jednak wybrał swoją jedyną, Analise, której za nic na świecie teraz by nie porzucił. Uwielbia się nią opiekować, a ona tej opieki wymaga, więc jest to coś w rodzaju symbiozy dwóch osobników. Jego hobby to trenowanie na siłowni i granie w strzelanki. Jego matka zmarła, gdy był w piątej klasie podstawówki. Byłą kobietą nad wyraz ciepłą, miłą i pozytywnie nastawioną do życia, mimo, że była śmiertelnie chora. To ona nauczyła Drake'a,że wszystko kiedyś przemija, lecz zamiast płakać nad tym, co się utraciło, lepiej wspominać to z uśmiechem na twarzy. Jego ojciec po śmierci ukochanej popadł w nałogi, więc mały Drake wkrótce uciekł z domu. Od tego czasu nie miał kontaktu z ojcem.


Shade. Od jakiegoś czasu moje marzenie, bo: 1. Kocham czarne koty, a te z zielonymi oczyma to już ubóstwiam, 2. Potrzebny mi do "Ziyi" xD Shade to brat Kingi (której imienia nie lubię, zwłaszcza ze względu na angielskie imię bliźniaka), szesnastoletni chłopak. Jego imię to wg.  mojego słownika "cień", chociaż nie jestem tego taka pewna, bo dotychczas spotkałam się tylko z formą shadow. Shade czyta fantasy i sci-fi, uwielbia horrory i mroczne historie. Jest od cholery sarkastyczny, co w jego rodzinie jest dość dziedziczne. Uwielbia nocne spacery (tak jak ja <3), albo obserwowanie gwiazd z dachu jakiegoś domu. Woli góry od morza. Wyprawy do lasu to także jego broszka. Interesuje się magią (ale nie, nie należy do żadnej sekty xD Chodzi raczej o to, że lubi książki i gry tego typu), survivalem i obserwacją gwiazd/kosmosem (da fak, zapomnieć takiej nazwy xD). Nie znosi popu, ogólnie niewiele piosenek mu się podoba, a jak już, to są to jakieś ballady albo harcerskie piosenki (jaram się :la:).


Leslie, siedemnastolatka. Nie jestem pewna, czy mam ją, czy tą #528, ale strzelam, że tą, bo ma szary magnes, charakterystyczny dla wyższych numerków. Ma jeszcze główkę trochę wyżej niż inne chihuahuy, co zgadza się na zdjęciu z Nicole xD
Imię teoretycznie na cześć Leslie z "Mostu do Terabithii", choć moja Less nie dorasta filmowej postaci do pięt (tak, oglądałam tylko film. Muszę gdzieś znaleźć książkę). Łączy je tylko imię i fascynacja światem. Leslie cieszy się każdą chwilą życia, zachwyca się każdym kwiatem, każdym uśmiechem i powiewem wiatru. Docenia to, co ma, nigdy nie narzeka. W każdej sytuacji znajdzie coś pozytywnego, jest niepoprawną optymistką. Mimo wszystko jest pracowita, a dzięki jej wrażliwości na piękno świata może poświęcać się sztuce. Odkąd wróciła ze szkoły z internatem, przejęła obowiązki Zeldy, odtąd to ona zajmuje się siostrami. Kocha je ponad wszystko, i to takie, jakimi są. Jest cierpliwa, a jej cechy sprawiają, że dawniej była dla młodszych sióstr jak matka. Wszyscy ją uwielbiają, bo jak nie kochać tak ciepłej osoby?

2 komentarze:

  1. Rozgromił mnie opis Zeldy XD Fajne są te opisy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje opisy mnie rozwalają :P Jak ja chciałabym mieć choć jednego chichuachua ( oj no, nie wiem jak to się pisze).
    Ps. Riordan i jego serie wymiatają. Anubis <33

    OdpowiedzUsuń