środa, 24 kwietnia 2013

14. Nowi

Cześć ;D
Teoretycznie i wg planu dziś powinien być wywiad z  Jot Pee, ale Wasza Kate często zmienia zdanie <D
Tak więc dziś będzie opowiadanie, w którym przedstawię Wam moje nowe figurki. Przepraszam, jeśli ktoś czekał na ten wywiad (wątpię) albo jeśli kogoś zanudzę na śmierć. Za takie przypadki odpowiedzialności nie ponoszę xD Ale wena każe, człowiek musi, nie? :3
~~~~~
PSy. Lol, w ciągu tygodnia dostałam cztery komenty, w tym trzy od July(XD), i kiedy już pogodziłam się z myślą, że PSy będą skromne, z czterech zrobiło się siedem xD W ciągu jednego dnia, lol.
July: Lol, jedno z największych marzeń blogowych: żeby ludzie jarali się, że ich komentarz jest pierwszy. Odhaczone <D Ja i szperanie w ustawieniach? Ja się na bloggerze gubię ;__; Serio,Kible? A ja "monety", lol. To nie moja wina >:( Peffnie coś źle kliknęłaś xD Ja nie wytrzymuję dziesięciu minut xD Niech zgadnę, najgorzej spędzone 3 godziny w Twoim życiu? Królik z zabójczymi skłonnościami,który należy do podziemnej sekty Hitlera? NJEEEE T.T
Rainbow: Nie chce mi się xD
Emilusiusia Błażewicz: Zmień ten nick, błagam, zakatujesz mnie T.T Nadal nie wiem, czy dałam odpowiednią ilość "siusia" xD A, tak. Zaraz poszukam, czekaj xD Dzięki. Postaram się, ale nic nie obiecuję (trzy razy w tygodniu mam dostęp do neta. Resztę załatwiam na fonie xD) ;)
eLeN: Hahah, też tak mam  :P To...ile razy dziennie Ty tu wchodzisz? O.o Szop żondzi. Lewek też <D
Anon:Uuu, mamy Anonimka :O Miło mi poznać :D Faktycznie, tylko...dupa, to wciąga >.<
  <--zdjęcie z Google Play'a, na życzenie Emi.
~~~~~
Wypadałoby pokazać swoje nowe LPS, nie?
Ale nie, muszę najpierw ponapawać się trochę myślą, że nie wiecie, jakie to xD A może najpierw opowiem historię kupna?
No, to było tak: postanowiłam wreszcie założyć konto na alle (na moją mamę xD). Ledwo wpisałam "Littlest Pet Shop", zobaczyłam GO. Moje marzenie za dwadzieścia złotych. Licytacja. Dobra, wchodzę, czekam te pół godziny, klikam "licytuj"(czy co to tam xD). Już jaram się, że nareszcie go dostanę, już wymyślam mu historię, dziewczynę, kiedy... W ostatniej sekundzie ktoś mnie przelicytował T.T Pobeczałam się. Byłam tak blisko, i co, nagle nie mam na niego szansy? Ooo nie, tak się ze mną bawić nie będziecie. Wytarłam łzy i zaczęłam szukać. I znalazłam. Piętnaście złotych drożej, ale Kup Teraz. I kupiłam.
Drugi miał mniej wzruszającą historię. Znalazłam na alle takiego ślicznego beagla z diabelskimi oczątkami, i postanowiłam go kupić. Do końca licytacji zostało trochę czasu, więc sprawdziłam inne przedmioty sprzedawcy. Zobaczyłam drugą licytację i chętnie wzięłam w niej udział, bo przecież koszt przesyłki będzie jeden. Ale, niestety, beagla kupił ktoś inny, a ja wygrałam tą drugą-tą, na której mniej mi zależało. I tak trafiła do mnie Analise.
 Oto Analise. Dopiero teraz dowiedziałam się, jak niski ma numer xd Wtf, pierwszy shorthair? O.o

 TAK, OCZY WAS NIE MYLĄ <3
Moje marzenie, Drake. Pierwszy dog. Nie ma to jak podwójna jedynka xD Na początku miał mieć na imię Willy,ale stwierdziłam, że to imię jest zbyt zajebiste dla LPSa (czytelnicy bloga July wiedzą chyba, czemu <D).Przez kilka dni głowiłam się nad tym, aż przyszły do mnie przyjaciółki. Robiłyśmy "pracę" na przyrodę, słuchałyśmy piosenek, a Oli dorwała się do mojego małego archiwum "Kyaa!" (magazyn o mangach i anime). Spytałam się Emci, czy ma jakiś pomysł. Bez wahania powiedziała : Dragon. To imię raczej przypadkowe nie jest, bo akurat słuchałyśmy Imagine Dragons, a Oli bredziła coś o Dragon Ball'u. Spodobało mi się, więc tak zostało. Ale potem, wieczorem, wpadło mi do głowy inne imię: Drake. Drake, jak ten z " Tuneli", renegat, który mimo niebezpieczeństwa, jakie na siebie nakładał, pomógł chłopcom przetrwać w Głębi. Uznałam, że to imię jest dla niego idealne- widać, że jest silny, ale i opiekuńczy.
Imię Analise nie jest moim pomysłem. Przeczytałam je w miniaturce na blogu fanów Percy'iego Jacksona, i pozwoliłam sobie przygarnąć je dla tego LPSa.
Dobra, rozpisałam się z historią, a co z opkiem? Do roboty, Kate, nie nudź!
~~~~~
-Widziałyście te jego oczy?-Aga odwróciła się, by zobaczyć reakcję przyjaciółek, jednak wciąż szła.
-Tak...-rozmarzyła się Viviana.-Ten kolor...A sylwetka?
-Cudo. -odpowiedziała szara kotka.
-Dziewczyny, możecie się zamknąć?-Kinga była wyraźnie poirytowana.-On tu idzie.
Zielone i Fioletowe oczy jednocześnie zaczęły szukać wśród tłumu zarysu doga.Kinga i Analise, która dotychczas trzymała się z tyłu, zajęły największy stolik na stołówce. Raczej nie zamierzały niczego jeść, ale miło było tak posiedzieć i poplotkować. I tak nikt się do nich nie przyczepi, w końcu są "elitą". Viviana i Agnieszka też w końcu usiadły, a zaraz potem podszedł do nich dog.
-Cześć dziewczyny, mogę się przysiąść?-obdarzył je tym swoim słodkim uśmiechem.
-Pewnie. -reakcja rudej była natychmiastowa,ale przystojniak już siedział przy stoliku.
-Jestem Drake.-przedstawił się i znów uśmiechnał.
-Hejj,Drake. -głos Agi przesycony był słodyczą.-Agnieszka.
-Viviana.
-Kinga.
Oczy Drake wędrowały z twarzy na twarz. Zatrzymały się na błękitnych oczach białej kotki, której imienia jeszcze nie znał. Zamiast przedstawić się, spuściła wzrok.
-To Analise.-Kinga przerwała milczenie.-Moja kuzynka, nowa.
-Ty też jesteś tu nowy, tak?Skąd przyjechałeś?
-Gormittville. Dziwne miasto,pewnie nigdy tam nie byłyście...
-Faktycznie, nie przypominam sobie. Może kiedyś mnie tak zabierzesz?- widać było, że Aga dopiero się rozkręca. Kinga mogła tolerować zachwycanie się obcym, ale flirt? Musiała to skończyć.
-Aga, patrz, Dave idzie!- Collie jak zwykle pojawił się w odpowiednim momencie.
-Co?- Kotka nie odrywała oczu od Drake'a, uśmiechając się przymilnie.
-David. Twój chłopak. Pamiętasz?
Czar prysł. Aga potrząsnęła lekko głową, po czym, zakłopotana, odeszła od stolika.Chwilę potem w torbie Viviany coś zadzwoniło. Kotka wyjęła organizer i przeklęła pod nosem.
-Sorka, muszę spadać.Miałam iść do biblioteki...
I odeszła. Przy stole została czarna kotka, Analise i Drake. Kinga była zaskoczona, że Viv nawet dla tak przystojnego chłopaka nie zaniechała swojego rozkładu dnia.
-Co...co jej się stało?- Drake był zdezorientowany.
-Och, ona po prostu tak ma: musi trzymać się swojego planu. Jest bardzo zorganizowana.
-Aha.
Analise się nie odzywała. Drake przyglądał się najpierw Kindze, ale szybko przeniósł wzrok na jej kuzynkę."Pewnie zastanawia się nad jej charakterem"-pomyślała. Jej samej też czasem trudno było rozgryźć krewniaczkę. To wina nieśmiałości. Zobaczyła w jego oczach błysk i zrozumiała, że z nich czterech to Analise ma największe szanse u niego.
-Wiecie co, chyba pójdę do toalety. - W oczach kuzynki widziała panikę, ale nie zatrzymała się. Nie zaproponowała jej, by jej towarzyszyła. Wiedziała, że tej małej bitwy nie może wygrać za nią.

Cisza trwała dość długo. Jemu to nie przeszkadzało, miał czas, by przyjrzeć się kotce, jej cieniowanemu ubarwieniu,ale ona najwyraźniej się mocno denerwowała. Postanowił zacząć pierwszy.
-Więc... skąd przyjechałaś?
Najpierw zobaczył w jej oczach strach, potem coś jakby... smutek? Ból? Cokolwiek to było, zmusiło ją do milczenia. Po dłuższej chwili odezwała się.
-Pettland. Taka...wioska.
-A czemu wyjechałaś? -cieszył się, że postanowiła z nim porozmawiać, ale wyczuł coś niepokojącego w jej głosie.
Znów milczenie.
Miał wrażenie, że walczy z samą sobą. Zamknęła oczy, usiłując powstrzymać łzy. Nie udało się, jedna spłynęła po jej policzku, jakby w zwolnionym tempie.
Wtedy wiedział już,że coś naprawdę jest nie tak. Podszedł do niej, póki miała zamknięte oczy i czekał.
-Byłam...byłam wtedy w szkole...Jak większość z nas.Została nam jeszcze jedna lekcja, i powrót do domu. Nie wiedzieliśmy...że nie będzie gdzie wracać.
Teraz już nie kryła łez. Spadały powoli na ziemię, kap,kap,kap.
Miał ochotę ją przytulić. Powiedzieć,że wszystko będzie dobrze i sprawić, by na jej twarzy zakwitł uśmiech.
Ale nie mógł. Po pierwsze, znali się za krótko. Zresztą sam dobrze wiedział, że te słowa pocieszenia wcale by nie pomogły. Zamiast tego szepnął jej do ucha:
-Zawsze do usług.
I odszedł. W takich sprawach samotność to najlepsze lekarstwo.

Siedział w kawiarni. Herbata stygła, ale nie dbał o to. Przez moment wydawało mu się, że widział jej sylwetkę gdzieś tam w tłumie, ale szybko stwierdził, że musiał się pomylić. Wbił wzrok w zawartość kubka, lekko falujący płyn, który tak kiedyś lubił.
Jego matka parzyła wspaniałą herbatę. Pili ją w zimowe wieczory, pogryzając ciepłymi rogalikami, a latem chłodziła ich w swej zamrożonej formie.
Uśmiechnął się na wspomnienie mamy. Wciąż pamięta jej uśmiech, pogodę ducha, której zawsze jej zazdrościł. Przecież tyle przeszła, sama wychowywała syna, a jednak wciąż była radosna. Kiedy któregoś wieczora, gdy był wyjątkowo zły na ojca za zostawienie ich samych, spytał, skąd ta beztroska. Odpowiedziała mu: "Szczęście nie polega na wiecznej beztrosce, kochanie. Można je odnajdywać wśród trudów codziennego życia." To było jego motto. Na chwilę poczuł smutek, ale zaraz upomniał się w duchu. "To mogłeś być ty. A ona nadal cię kocha, tylko nie ma jej przy tobie." Zamknął oczy.
Usłyszał, że ktoś siada przy jego stoliku. Otworzył oczy i uśmiechnął się w myślach.
-Wiesz, babcia wtedy była w domu.-widać było, że mówienie o tym nadal jest dla niej trudne, ale zaczynała się otwierać.
Słuchał jej z uwagą. Zauważyła to, i mówiła dalej.
-Spaliło się pół wioski.Nie było dużo rannych...ale babci nie dało się ocalić.-łzy ciekły po jej policzkach, ale nie zwracała na to uwagi.-Mieszkałam z babcią, bo rodzice zginęli, kiedy miałam dziesięć lat. To był wypadek samochodowy...przeżyliby, gdyby nie ogień. Wypadek nie był poważny, po prostu uderzyli w słup przy chodniku. Benzyna się wylała. Gdzieś niedaleko spadł niedopałek papierosa i zanim zdążyli ocknąć się po uderzeniu...
Zaszlochała. Nie była w stanie opowiadać dalej. W jej oczach czaił się ból, strach i gniew jednocześnie. Ogień zabrał jej wszystko, co miała. W jeden dzień została bez rodziny,domu i miejsca na świecie.
Wstała z krzesła. Chciała pójść do wyjścia, uciec, ale się zachwiała. W jednej chwili znalazł się przy niej i podtrzymał ją. Teraz szlochała mu w ramię.
Jej szept był ledwo słyszalny.
-Dziękuję, Drake.
~~~~~
Tsa, tak było. Wiem, wyszło romansowo, nijak i zbyt ckliwie. Ale co poradzić? Taki miałam pomysł na Analise i Drake'a.
Jeszcze raz przepraszam, jeśli kogoś zanudziłam, ewl. wywołałam wymioty czy nagły napad czkawki...

A ja jadę na biwak integracyjny w sierpniu :D Poznam nową klasę przed rokiem szkolnym, fag jea.

Okej, nie będę już więcej marnować Waszego czasu. Żegnam się i radzę:
WYJDŹCIE NA DWÓR, NOŁ LAJFY! :D

9 komentarzy:

  1. 1. Super post! Długi, ale ja właśnie takie lubię. ;)
    2. Zmieniłabym nick, ale niestety nie wiem jak się to robi... :( A i dzięki za zdjęcie!
    3. Bardzo ciekawa historia. Romantyczna, ckliwa ale ja takie właśnie lubię. ;)
    4. Fajne nowe pet shopy! Ja w piątek na blogu (EmiliiLPSlove.blogspot.com) też będę opisywać moją historię. ;)
    5. Ten wpis jest taki jaki ja właśnie lubię. XD
    6. Za ile mniej więcej dni następna notka? :*
    7. Zajrzyj na wszystkie moje blogi i skomciaj:
    EmiliiLPSlove.blogspot.com
    PamietnikEmi.blogspot.com
    Opowiescizpodstriverwood123.blogspot.com
    8. Pa!

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde...! Jesteś odemnie lepsza w pisaniu ckliwych opowiadań O_o! FOCH FOREVER na 5 sekund! xD Czyba łatwo się domyślić ,że mi się podoba opowiadanie ^^. Drake jest boski!!!!! Lovvam go! Czekam na kolejne opowiadanie. Ale błagam!... Dadaj jakieś ckliwe jesteś w tym świetna! ^ ^ A co do PS'a... Dziennie... raz (chyba ,że zapomne ,że byłam... wtedy mogę nawet 5 razy xD). A tak ogólnie to wchodzę tu codziennie ;) Prawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fufny Short :3
    Jestem zua :c Przecieżh bathonik fje, że ten Dog to moje najfiengrze maszenie >.<"" Ja go kcem :c Bardzo go kcem ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny ten short i nawet go mam. Doga bym chciala... ;c Co do opowiadania bardzo fajne. :D Raczej nie czytam July, ale Will (bo z Willy'm nic) kojarzy mi się tylko z głównym bohaterem zwiadowców.
    Be em zryty mózg.

    A propo co do mojej 69 NOTKI (xDDDD ciągle mnie to rozwala) to "nie było nic zboczonego", ale był całus dwóch facetów który ogarnęły hmm... 3 osoby? xDDDDD Teraz już pewnie więcej, jak ktoś jeszcze przeczyta ten komentarz. ~

    Pozdroo. ;*
    BM

    OdpowiedzUsuń
  5. Heł heł heł, jak zwykle wczas przeglądam notki. :D
    Analise? Analiza? :o Dobra, nie bd się czepiać bo mam LPSa Wisełkę. -<

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tego Shorthaira. Jest słodki! ^^ Fajna opowiadanie, takie "muy romantico". xD.
    http://only-lps.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny wpis? Czekam. ^^
    Przy okazji zajrzyj na mój blog
    EmiliiLPSlove.blogspot.com
    pojawił się komunikat, ważny!
    ~ *Emilusiusia*
    A od teraz...
    ~ *Emi* - po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam tego shorthaira, był to mój jeden z pierwszych LPS. Dog też niczego sobie ^-^ Fajne opowiadanie, troszkę mdła, ale ogólnie super.
    ------
    nasze-zwierzaki-lps.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ommm... Ten dog jest sweet *.*
    Nawet nie wiesz jak
    ci go zazdroszczę ;D
    Wpadnij do mnie na
    moje-super-lps.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń